środa, 7 marca 2012

~ Rozdział 2.

Nadszedł czas lądowania, więc ja z dziewczynami odprężyłyśmy się i wzięliśmy do ust gumy do żucia, aby nie zatkały nam się uszy podczas lądowania. Było 45 minut po lądowaniu. Autokar zawiózł nas do hotel, w którym byliśmy już zameldowane. Wzięliśmy kluczę od pokoju i rozeszłyśmy się. Każda z nas poszła w swoją stronę. Weszłam do pokoju była podekscytowana tym, że w końcu tu jestem. Rozpakowałam się i poszłam do Majki. Zapukałam i weszłam. Przyjaciółka jeszcze się nie rozpakowała, więc pomogłam. Przy tym zaczęłyśmy rozmawiać i po kwadransie weszła Klaudia i zapytała:




- I co laski, idziemy na parter ?

- Hmm, po co niby? – Zapytała Maja.

-No rozejrzeć się trochę. Zobaczyć co i jak tu się dzieje, gdzie są baseny i jak to wszystko wygląda.

- Wiecie wy idźcie ja zostanę jestem zmęczona tym lotem. – Odpowiedziałam mrużąc oczy.

- Dobrze, dobrze. Jutro Ci opowiemy co i jak jest grane.

- Okey, to ja lecę paaa. – powiedziałam dziewczyną.




Po rozmowie poszłam do pokoju, rozejrzałam się po nim i podziwiałam jego piękno. Położyłam się na miękkim łożu na którym zmieściło by się 10 osób. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć. Co może mnie spotkać. Po 10 minutach myślenia podniosłam się i wyszłam z pokoju. Marzenie przebudziło mnie i chciałam znaleźć dziewczyny. Poszłam po kawę i zaczęłam rozglądać się za nimi. Nagle na tablicy ogłoszeń zobaczyłam napis : Dnia 23.06 odbędzie się koncert zespołu The wanted. Przeczytałam całe ogłoszenie i dowiedziałam się, że odbędzie się w naszym hotelu i że goście hotelu mają wstęp gratis. Nagle powiedziałam sobie w myśli : Mam nadzieje, że dziewczyny to widziała. Jakby mogły przegapić coś takiego? Nagle wyszłam z hotelu i poszłam pospacerować. Podziwiałam piękno ogrodów i pomyślałam sobie ,, Gdyby moja mama to zobaczyła, była by w raju.” Dalej były baseny i leżaki. Mnie najbardziej ciekawiła plaża, więc skierowałam się w tym kierunku. Znalazłam ją i podeszłam jak najbliżej wody. Byłą piękna pełnia, księżyc odbijał się od wody. Cisza. Nikogo nie ma tylko ja. Nagle ktoś do mnie podszedł i powiedział :



- Na tej wyspie jest zawsze taka piękna noc. Tylko, że troszkę chłodna.

Od wróciłam się i ujrzałam mojego idola. To był Tom Parker . Gdy go ujrzałam zamurowało mnie. I po 5 minutach ciszy przebudziłam się i odezwałam :

- Mam taką nadzieję, że taka będzie przez te kilka dni wakacji, które tu spędzę.

- Nie obawiaj się tym, że ona się zepsuje. To nie nastąpi. Masz to jak w banku.

- A potwierdzisz to jakoś? – zapytałam się mężczyzny.

- Tak! Jak byłem w tamtym roku na wakacje na Ibizie było pięknie noce były takie same. I było naprawdę piękne.

- O. Mam nadzieje, że będzie tak jak mówisz.

- Możesz mieć. A tak w ogóle jestem Tom. Tom Parker.

- Wiem kim jesteś jakimś trafem. A ja jestem Paulina. – odpowiedziałam mojemu idolowi z wielkim uśmiechem na ustach .

- Miło mi. No nie wątpiłem, że nie wiesz kim jesteś. – odpowiedział uśmiechając się.

- Hehehehe. – zaśmiałam się.

- Więc… Pierwszy raz?

- Tak. Z kąt wiesz?

- To widać.

- Aha. Z tego co już widziałam to naprawdę piękne miejsce. Pełne muzyki w sobie.

- Tak, tak. Widzę, że już wiesz jaka jest Ibiza. Pełna muzyki w sobie. Każda noc jest pełna wrażeń, a zwłaszcza pełne muzyki.

- Wiem, wiem. To jest dla mnie piękne. Kocham muzykę i to bardzo.

- To tak jak ja.

- Tak. Ty na pewno. Nawet z nią pracujesz.

- Tak. Powiem Ci szczerze, że praca w tym jest męcząca. Te wszystkie trasy koncertowe i fanki które rzucają się po autograf.

- Wiem, wiem. Mój tata w tym pracuje. I wiem jak to jest. To ja będę już szła. Dziękuje za miłą rozmowę.

- Nie ma za co. Jeśli się zgodzisz odprowadzę Cię do pokoju.

- Dobrze. – Zarumieniłam się.





Wracamy. Idziemy blisko siebie. Było mi zimno i zauważył to. Zapytał się mnie czy mi nie jest zimno. Powiedziała, że tak. A on dał mi swoją kurtkę. Byłam bardzo podekscytowana. Dając mi swoją kurtkę był nie śmiały. Rozmawiając ze mną zauważyłam, że nie patrzy się na mnie. Ale i tak było mi bardzo miło. Nagle odezwał się :





- Co robisz jutro?

- Jutro chciałam z dziewczynami rozejrzeć się trochę po okolicy. Oczywiście po śniadaniu, tak po południu. A co? – Odpowiedziałam z niepewnością do zadanego pytania.

- A nic. Tak o chciałem się zapytać Ciebie. A wieczorem coś robisz?

- Hmmm, wieczorem. Chyba nic nie robię, ale na bank dziewczyny coś wymyślą. Na pewno coś głupiego. Hahahahaha.- powiedziałam nieśmiałemu chłopakowi.

- Aha. Jeśli nic nie będziesz robić, chciał bym Cię lepiej poznać…

-Yyyhy. Jak mam to potraktować?- odpowiedziałam mu myśląc, że zaprasza mnie na randkę…

- Normalnie. To nie będzie żadna randka. Chciałbym Cię po prostu lepiej poznać. Jeśli nie będziesz miała żadnych zajęć wiesz gdzie mnie znaleźć.

- Dobrze. Mam nadzieje, że skorzystam.





Byliśmy już na piętrze na którym znajdował się mój apartament. Pożegnaliśmy się i pechowo zapomniałam mu oddać kurtki. Otworzyłam szybko drzwi, ale już go nie widziałam. Zamknęłam drzwi od pokoju. Byłam bardzo podekscytowana tom nocą. Ona była piękna. Położyłam jego kurtkę na krześle. Poszłam do ubikacji i umyłam się. Nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Byłam nie ubrana, więc musiałam się pospieszyć. Ubrana wyleciałam z łazienki i otworzyłam drzwi. Patrzę a w drzwiach stoją dziewczyny. Weszły do mnie do pokoju i ustaliliśmy grafik na jutro. Bardzo się przestraszyłam tym, że mogą zobaczyć kurtkę Toma. Ale na szczęście nie. Przyjaciółki wyszły, a ja zaczęłam piszczeć. Bardzo się cieszyłam tym, że jutrzejszą noc miałam wolną i z tego powodu spotkam się z Tomem. Położyłam się, zgasiłam lampkę nocną i poszłam spać.

1 komentarz: