wtorek, 6 marca 2012

~Rozdział 1.

Piątek wieczór. Wszyscy się cieszyli tym, że za kilka godzin będą ferie. Ja z przyjaciółkami mieliśmy plany, aby wyjechać na Ibizę.  Każda z nas była podekscytowana i nie mogła się doczekać wyjazdu. Dzień wyjazdu wszyscy podekscytowani. Nagle zauważyłam Majkę biegnącą w moją stronę. Podbiegła do mnie zaczęła dyszeć i zapytała się mnie:

  -Paulina mam pewną myśl czy możliwe jest to, abyśmy spotkali chłopaków?

- Czekaj bo nie ogarniam… O kogo Ci chodzi?

- No jak to nie wiesz… O The Wanted.

- Aaaa. Było trzeba jaśniej. – Uśmiechnęłam się.

- No wiesz myślałam, że się skapniesz.

-Hehe, Dobra to o co chodzi?

- No czy to jest możliwe, aby spotkać The Wanted?

- Hmmmm…- zaczęłam się zastanawiać.

- Wiesz wszystko jest możliwe, z tego co wiemy chłopaki bardzo lubią przebywać na tej wyspie. Teraz nie mają żadnych koncertów tooo… jest możliwość aby ich zobaczyć. – Odpowiedziała.

- No ty to wiesz co się dzieje w świecie.

- Oj tam, oj tam.

- O zobacz idzie Klaudia.

Zaczęła machać do nas, więc odpowiedzieliśmy tym samym. Nagle podbiegła zaczęła dyszeć jak Majka, złapała oddech i odezwała się:

- Ochhhh. Bałam się, że się spóźnię.

- Nie, nie jesteś na czas. – Odpowiedziała Maja.

- Hehehe, no na pewno. No to chodźcie.

Odczekaliśmy dany czas na lotnisku. Zaczęliśmy wsiadać do samolotu. Ja i dziewczyny byliśmy podekscytowane tym, że w końcu tam będziemy. Naszym marzeniem było to, aby w końcu być na wyspie.  Nagle usłyszeliśmy komunikat, aby siadać i zapiąć pasy. Powiedziałam dziewczyną, że będzie start. I to było najgorsze. Zawsze od startu zatykały nam się uszy i bardzo bolały. Minęło 20 minut zaczęliśmy rozmawiać o The Wanted. Czy zobaczymy ich. Czy się z nimi zapoznamy i w ogóle. Była późna godzina było około 1:40, więc zaczęliśmy mrużyć oczy i zasnęliśmy. Pierwsza obudziła się Klaudia i zaczęła mną trząść, zaczęłam gadać do niej co ona mi robi. Była wnerwiona, ale jak powiedziała mi o jednej rzeczy od razu się przebudziłam. Ja z dziewczynami nigdy niczego nie ukrywałam. Czytaliśmy swoje sms’y, archiwum Gadu-Gadu i inne rzeczy. Klaudia usłyszała dźwięk wydajający telefon. Dostałam sms’a od taty, który poinformował mnie o tym, że chłopaki z TW będą na Ibizie. Mój tata ma wielkie wtyki w biznesie. I zna menadżera zespołu. Ja przeczytałam go zamarłam w sobie. Zaczęłam gadać sobie w myśli co to będzie, a jak go poznam, jak poznam ich przecież to będzie super. Nagle przebudziłam się i zaczęłam trząść Majką. Zaczęłam gadać:

- Majka, Majka obudź się! Natychmiast!

Majka zaczęła się przebudzać bardzo powoli. Było widać, że się nie wyspała. Nagle zaczęła się odzywać:

- Co jest grane? Lądujemy już czy co?

- Majka przeczytaj tego sms’a na pewno padniesz z wrażenia. – Powiedziałam jej jak najszybciej!

Majka zaczęła czytać. I czytała, i czytała, aż w końcu…

- Jak to przecież to będzie życiowa szansa. – Majka odpowiedziała z wytrzeszczonymi gałkami ocznymi.

- I jak? Masakra. Prawda?

- Oczywiście.

Nagle wyskoczył komunikat.

- Please wear a seatbelt. All passengers, please wear a seatbelt.

Co znaczyło Proszę mieć zapięte pasy bezpieczeństwa. Wszyscy pasażerowie, należy mieć zapięte pasy bezpieczeństwa.

Co oznaczało, że będziemy lądować. Zapieliśmy pasy i powiedziałam dziewczynom, że naszą konwersację dokończymy jak się wyśpimy w hotelu.

1 komentarz:

  1. Świetny rozdział;)
    i jak to możliwe że dopiero teraz jestem na tym blogu?

    OdpowiedzUsuń